W obliczu rosnącej inflacji, która w maju br. sięgnęła już blisko 5%, warto zastanowić się, co zrobić, aby zaoszczędzone pieniądze nie straciły na wartości. Jedną z inwestycji, po którą wciąż chętnie sięgają Polacy są nieruchomości. Mimo rosnących cen mieszkań, nadal jest to najbezpieczniejsza i najpewniejsza forma lokaty kapitału. Ponadto na rynku pojawił się nowy produkt mający przyspieszyć zwrot z takiej inwestycji – tzw. Wehikuł Inwestycyjny.
Dziś trzymając gotówkę na koncie lub lokacie oprocentowanej na 0,5% patrzymy tylko jak z dnia na dzień nasze oszczędności topnieją. Wciąż trwający kryzys wywołany pandemią COVID-19 nie zachęca też do ryzykownej gry na giełdzie. Inwestycja w złoto czy sztukę wiąże się zaś z długoterminowym zamrożeniem środków finansowych. Nic dziwnego, że nieustającym powodzeniem cieszy się rynek nieruchomości na wynajem. Pozwala bowiem nie tylko zabezpieczyć pieniądze przed inflacją, ale zapewnia także stały pasywny dochód z inwestycji.
Rynek najmu post-COVID
Pandemia, a wraz nią trend wyłącznie pracy i nauki zdalnej, powoli się kończą. Coraz więcej osób wraca więc z rodzinnych miejscowości do metropolii, co sprawia, że rynek najmu znów ruszył. Nie jest on jednak taki sam, jak przed COVID-19.
– Ludzie zaczęli przywiązywać znacznie większą wagę do bezpieczeństwa i higieny. Wcześniej całkiem dobrze funkcjonował najem na pokoje, jednak teraz wolimy mieszkać w mniejszych, ale niezależnych lokalach, niż dzielić z kimś łazienkę czy kuchnię – tłumaczy Paulina Alaw, agentka nieruchomości.
Nowe oczekiwania najemców nie oznaczają jednak, że inwestować należy tylko w kawalerki. Rozwiązaniem wydają się być Wehikuły Inwestycyjne, które gwarantują taki sam komfort najemcy, a większy zysk pasywny.
Wehikuł Inwestycyjny
Wehikuły Inwestycyjne (inaczej określane dwupakiem) są ciekawą i nową na rynku formą zagospodarowania nieruchomości. Polega ona na podzieleniu jednego większego mieszkania na dwa lub trzy mniejsze lokale. Każdy z nich jest niezależny (posiada oddzielne wejście, własną łazienkę oraz kuchnię) i w pełni wyposażony. W ten sposób w jednym mieszkaniu można ulokować 2-3 najemców i dzięki temu pobierać kilka czynszów, co pozwala na szybszy zwrot z inwestycji.
– Utarło się, że jedno mieszkanie to tylko jeden lokal na wynajem. Tymczasem z jednej inwestycji można czerpać podwójny, a nawet potrójny zysk. Trzeba jednak wiedzieć jak to zrobić – mówi Konrad Durnakowski z firmy HB Premium. Kluczowy jest wybór mieszkania, które można odpowiednio dostosować i zaaranżować, aby każdy z wyodrębnionych lokali spełniał oczekiwania najemców – dodaje.
Kawalerka vs Wehikuł w liczbach
Na warszawskim Mokotowie ceny kawalerek na rynku młodym wtórnym (czyli wybudowane po 2017 r.) zaczynają się od 15 000 zł/m2. Za 35-metrowe mieszkanie, wykończone w standardzie podwyższonym, zapłacilibyśmy więc około 525 000 zł. Całkowita opłata za wynajem pojedynczego mieszkania w tej okolicy wynosi 2 700 – 3 000 zł, z czego kosztem dla wynajmującego jest czynsz administracyjny w wysokości ok. 500 zł. Inwestor może więc liczyć na zysk rzędu 2 300 zł miesięcznie. Takie mieszkanie zwróci się zatem mniej więcej po 20 latach.
Przy większym metrażu w tej samej dzielnicy ceny kształtują się na poziomie 14 000 zł/m2. Przyjmując do wyliczeń najniższą cenę, 45-metrowe mieszkanie wraz z wykończeniem w wyższym standardzie będzie warte 630 000 zł. Przy zamianie tej nieruchomości w dwulokalowy Wehikuł Inwestycyjny, za każde lokum można pobrać 1 900 – 2 000 zł. Po odjęciu czynszu wynoszącego ok. 600 zł inwestor zyskuje więc sumarycznie ok. 3 300 zł miesięcznie. Ta inwestycja, choć droższa, zwróci się już po 15 latach.
Nieruchomości inwestycyjnych można szukać samemu, jednak jest to angażujący proces, który wymaga wiedzy i doświadczenia. Rozpoczynając przygodę w tej branży łatwo o bardzo kosztowne błędy, jednak na rynku są firmy oferujące gotowe produkty inwestycyjne z gwarancją pasywnego zysku.